Mimo początkowych podejrzeń, że matka natura spłatała paskudnego figla, o godzinie 16.05 znowu wyszło słoneczko i tak już było do wieczora. Niektórzy przybyli do nas znacznie wcześniej, nie bacząc na deszcz. szczególnie, że gwiazdom wieczoru wcale taka aura nie przeszkadzała. Okazałe stadko alpak, bo o nich tu mowa, przeróżnej maści, płci i wieku, dostojnie spacerowało, przeżuwając trawę, zakąszaną chwilami liśćmi z drzew. Te wyjątkowo spokojne zwierzęta cierpliwie przyjmowały pełne zachwytu słowa sannickich gości. Karolina Wosiek i Jakub Sobczak, właściciele rancha pod nazwą Orzechove AlpakoveLove, opowiadali dzieciom, ale też i dorosłym ciekawostki z życia alpak. Karmienie futrzaków sprawiało niektórym trudność, bo łakomczuchy dość mocno pchały swe pyszczki do wiaderek z plastrami buraków, które uwielbiają. Ale jak się okazuje, nawet najlepsze może się przejeść. Po kolejnej turze karmienia alpaki ze wstrętem odwracały się. Ale po kolejnym spacerze, coraz dłuższym, apetyt powracał. Wielka frajdę sprawiało dzieciom spacerowanie z alpakami na smyczach. A na koniec zagroda stała się salonem fryzjerskim, gdzie każdy mógł uczesać wełniste futerka.
Wizyta w zagrodzie alpak była pierwszym z punktów, gdzie dzieci zdobywały specjalne stempelki. Było też sadzenie własnego drzewka w pojemniku (do zabrania do domu), przejażdżka motocyklem, zadanie z języka angielskiego i wyzwanie sportowe. Do kompletu zaś zabawa na scenie z animatorami Agencji Rozwoju Impuls. Była muzyka, a przede wszystkim piękne słońce. Sannicki dzień dziecka zakończyło taplanie się w pianie, którą strzelała armatka, ustawiona przy scenie.
DZIEŃ DZIECKA - FIGLE NA DWORZE Z FRYDERYKIEM
objęty został
HONOROWYM PATRONATEM
MARSZAŁKA WOJEWÓDZTWA MAZOWIECKIEGO
ADAMA STRUZIKA
Sponsorami byli:
firma Bakoma
Nadleśnictwo Lasy Państwowe w Łącku
Klub Motocyklowy Dolina Przysowy